Bruksela wezwała Węgry i Słowację do zmniejszenia zależności od rosyjskiej ropy naftowej i poszukiwania alternatywnych źródeł po tym, jak te kraje zgłosiły zastrzeżenia wobec sankcji nałożonych przez Ukrainę na rosyjską firmę energetyczną Łukoil. W liście do Budapesztu i Bratysławy, który widziały Financial Times, unijny komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis podkreślił znaczenie „dywersyfikacji od rosyjskich paliw kopalnych”.
Węgry i Słowacja zwróciły się do Komisji Europejskiej o interwencję w sporze z Ukrainą, argumentując, że sankcje Kijowa wobec Łukoilu zagrażają ich dostawom paliwa. Oba kraje polegają na rosyjskiej ropie naftowej transportowanej przez Ukrainę rurociągiem Drużba. Pomimo tych obaw, rzecznik komisji zapewnił, że ogólny przepływ ropy nie zmniejszył się, co oznacza, że Węgry i Słowacja mają wystarczające zapasy.
Komisja Europejska zauważyła, że Węgry i Słowacja zostały zwolnione z ogólnoeuropejskiego zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej, który został nałożony po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Zwolnienie to zostało przyznane z powodu braku dostępnych alternatyw w tamtym czasie. Jednak Dombrovskis podkreślił, że rurociąg Janaf z Chorwacji może teraz służyć jako realna alternatywa.
Komisarz zauważył, że podczas ostatniego spotkania z przedstawicielami wszystkich państw członkowskich UE wielu z nich kwestionowało, dlaczego Węgry i Słowacja nie zbadały jeszcze tych alternatywnych opcji. Wspomniał, że węgierska firma energetyczna MOL potwierdziła w formalnych listach, że ropa transportowana przez Ukrainę dla grupy MOL nie była własnością Łukoilu, co sugeruje, że sankcje nie powinny wpływać na ich dostawy.
Dombrovskis spotkał się również z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem w Brukseli, który zapewnił go, że wystarczająca ilość ropy nadal przepływa przez rurociąg Drużba. Pomimo długoterminowych kontraktów z rosyjskimi dostawcami, Komisja Europejska stwierdziła, że rosyjska ropa naftowa stanowiła jedynie 3 procent zapotrzebowania bloku.
Węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó oskarżył Komisję Europejską o „szantaż” i twierdził, że prześladuje ona Węgry i Słowację z powodu ich sprzeciwu wobec zbrojenia Ukrainy. Sugerował, że być może to Bruksela, a nie Kijów, organizuje sytuację, aby wywierać presję na dwa „pro-pokojowe” kraje.
Reuters / Mateusz Gibała
Wstrzymanie tranzytu ropy Łukoilu powoduje węgiersko-słowacki spór z Ukrainą
