Najważniejsze informacje dla biznesu

Premier Ukrainy odchodzi. Zastąpi go człowiek oligarchii czy jastrząb reform?

(Inter/Espresso/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk poinformował o rezygnacji z pełnienia dotychczas zajmowanej funkcji. Ma ona stać się faktem 12 kwietnia, kiedy dokumenty zostaną oficjalnie przekazane parlamentowi.

– Podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji premiera Ukrainy. We wtorek 12 kwietnia odpowiedni wniosek trafi do Rady Najwyższej – powiedział premier Jaceniuk.

– Kryzys polityczny został sztucznie wywołany. Pragnienie zmiany jednego urzędnika zaślepiło polityków i sparaliżowało ich wolę do dalszych zmian w państwie. Proces zmiany rządu przeobraził się w pozbawiony sensu bieg w miejscu, czyniąc z nas wszystkich zakładników – rząd, obywateli, państwo. Wbrew okolicznościom, nie patrząc na absurd sytuacji oraz bezmyślność oskarżeń zaproponowałem plan wyjścia z kryzysu. Powiedziałem państwu, prezydentowi oraz parlamentowi – nie pozostanę na stanowisku – powiedział Jaceniuk.

Jaceniuk poinformował również, że jego partia Front Ludowy pozostanie w koalicji. – W trakcie dwóch lat wojny głównym filarem naszego rządu byli moi koledzy z Frontu Ludowego . Nasza frakcja wykazywała ducha i charakter. Proszę Front Ludowy o wsparcie mojej decyzji i dalszą wspólną pracę… Front Ludowy pozostaje w koalicji ponieważ dzisiaj jedynym sposobem ochrony państwa. Jestem dumny z wyników naszego rządu – powiedział Jaceniuk.

Pełniący jeszcze swoją funkcję premier Ukrainy odniósł się do swojej dalszej politycznej działalności twierdząc, że widzi on swoje zadania w tej kwestii znacznie szerzej niżeli jako prezes Rady Ministrów.

– Od dzisiaj widzę swoją rolę znacznie szerzej niż jako premier Ukrainy. Nowe prawo wyborcze, reforma konstytucyjna, reforma sądownictwa, koalicyjna kontrola nad kierunkami działań nowego rządu, międzynarodowe wsparcie Ukrainy, członkostwo w Unii Europejskiej oraz NATO: to część mojego programu – powiedział Jaceniuk.

Jak informują ukraińskie media na tle rozmów o dymisji rządu Jaceniuka nie przerwano prób stworzenia nowej koalicji w Radzie Najwyższej. Po wyjściu z większościowej koalicji w parlamencie tzw. ,,małych frakcji” tzn. Partii Radykalnej Ołeha Laszki, Batkiwszczyny, Samopomocy los rządu stanął pod znakiem zapytania.

Kierownictwo Bloku prezydenta Petra Poroszenki oraz Frontu Ludowego próbowało porozumieć się o odbudowie koalicji w oparciu o trzy partie, z kimkolwiek z dawnych partnerów (największe nadzieje pokładano na siły polityczne Julii Tymoszenko oraz Ołeha Laszki), jednakże takie rozmowy zakończyły się fiaskiem. W rezultacie obecnie trwa proces pozyskiwania nowych koalicjantów. Według ostatnich informacji pochodzących od deputowanych z Bloku Petro Poroszenki (BPP) na chwile obecną potencjalna koalicja BPP z Frontem Ludowym już ma ponad 226 głosów w 450 osobowej Radzie Najwyższej.

Jak poinformował w wywiadzie dla kanału Inter w niedzielę 10 kwietnia wieczorem przewodniczący frakcji Frontu Ludowego w Radzie Najwyższej Maksim Burbak, partia poprze wniosek premiera Jaceniuka o udzielenie wotum nieufności dla jego gabinetu. – Poprę wniosek. Myślę, że frakcja także ją poprze – powiedział Burbak dodając, że 11 kwietnia odbędzie się posiedzenie frakcji, na którym będzie omawiana ta kwestia. Potwierdził również słowa Jaceniuka o pozostaniu Frontu Ludowego w koalicji rządzącej.

Z kolei przewodniczący frakcji Samopomocy Oleg Berezjuk w wywiadzie dla kanału 112 Ukraina za powołaniem nowego premiera może zagłosować ponad 250 deputowanych.

– Myślę, że koalicja już powstała. Mówią, że liczy ona 228-229 deputowanych. To dobry znak świadczącym o tym, że oni biorą na siebie odpowiedzialność a nie chowają się pod sloganami oraz procesem demokratycznym. Sądzę, że w rzeczywistości za powołaniem nowego premiera zagłosuje 250 deputowanych – powiedział Berezjuk.

Jak przekonywał w wypowiedzi dla kanału Espresso TV deputowany z ramienia BPP Wadim Denisienko w przypadku odwołania premiera Jaceniuka jego miejsce na 99,9 procent zajmie obecny przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Hrojsman. Według jego informacji większość przedstawicieli parlamentarnej frakcji BPP poprze wniosek o odwołanie Jaceniuka. Jego zdaniem w przypadku głosowania za odwołaniem Frontu Ludowy także powininen go poprzeć jeżeli partia nie zastosuje dyscypliny partyjnej.

Jak twierdzi przedstawiciel BPP w przypadku odwołania Jaceniuka skład rady ministrów w 90 procentach pozostanie nie zmieniony. Ma w nim pozostać m.in. dotychczasowa minister finansów oraz brana wcześniej pod uwagę jako możliwy zastępca odchodzącego premiera Natalia Jaresko, minister polityki społecznej Paweł Pozenko, który w nowym rozdaniu może zostać wicepremierem, oraz obecny wicepremier, minister rozwoju regionalnego Giennadij Zubko.

Z punktu widzenia integracji europejskiej, przejęcie władzy przez Hrojsmana będzie postrzegane negatywnie, bo jest on uznawany za człowieka ukraińskiej oligarchii. Dużo lepiej przyjęta byłaby Jaresko, która ma doświadczenie w Departamencie Skarbu USA i jest postrzegana jako jastrząb reform ekonomicznych nad Dnieprem, za którymi opowiadają się zachodnie instytucje finansowe (Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju) które przekazują Ukrainie pożyczki pozwalające stabilizować budżet.

Zmiana premiera przypada na trudny okres polityczny. Holendrzy odrzucili w referendum umowę stowarzyszeniową Unia Europejska-Ukraina. Wyciek dokumentów w ramach tzw. Panama Papers ujawnił, że najwyżsi politycy ukraińscy, w tym premier i prezydent, są zaangażowani w ukrywanie dochodów w rajach podatkowych. Zachód oczekuje przyspieszenia reform na Ukrainie. Nie wiadomo, czy nowa ekipa rządząca do tego doprowadzi.

Website | + posts

(Inter/Espresso/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk poinformował o rezygnacji z pełnienia dotychczas zajmowanej funkcji. Ma ona stać się faktem 12 kwietnia, kiedy dokumenty zostaną oficjalnie przekazane parlamentowi.

– Podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji premiera Ukrainy. We wtorek 12 kwietnia odpowiedni wniosek trafi do Rady Najwyższej – powiedział premier Jaceniuk.

– Kryzys polityczny został sztucznie wywołany. Pragnienie zmiany jednego urzędnika zaślepiło polityków i sparaliżowało ich wolę do dalszych zmian w państwie. Proces zmiany rządu przeobraził się w pozbawiony sensu bieg w miejscu, czyniąc z nas wszystkich zakładników – rząd, obywateli, państwo. Wbrew okolicznościom, nie patrząc na absurd sytuacji oraz bezmyślność oskarżeń zaproponowałem plan wyjścia z kryzysu. Powiedziałem państwu, prezydentowi oraz parlamentowi – nie pozostanę na stanowisku – powiedział Jaceniuk.

Jaceniuk poinformował również, że jego partia Front Ludowy pozostanie w koalicji. – W trakcie dwóch lat wojny głównym filarem naszego rządu byli moi koledzy z Frontu Ludowego . Nasza frakcja wykazywała ducha i charakter. Proszę Front Ludowy o wsparcie mojej decyzji i dalszą wspólną pracę… Front Ludowy pozostaje w koalicji ponieważ dzisiaj jedynym sposobem ochrony państwa. Jestem dumny z wyników naszego rządu – powiedział Jaceniuk.

Pełniący jeszcze swoją funkcję premier Ukrainy odniósł się do swojej dalszej politycznej działalności twierdząc, że widzi on swoje zadania w tej kwestii znacznie szerzej niżeli jako prezes Rady Ministrów.

– Od dzisiaj widzę swoją rolę znacznie szerzej niż jako premier Ukrainy. Nowe prawo wyborcze, reforma konstytucyjna, reforma sądownictwa, koalicyjna kontrola nad kierunkami działań nowego rządu, międzynarodowe wsparcie Ukrainy, członkostwo w Unii Europejskiej oraz NATO: to część mojego programu – powiedział Jaceniuk.

Jak informują ukraińskie media na tle rozmów o dymisji rządu Jaceniuka nie przerwano prób stworzenia nowej koalicji w Radzie Najwyższej. Po wyjściu z większościowej koalicji w parlamencie tzw. ,,małych frakcji” tzn. Partii Radykalnej Ołeha Laszki, Batkiwszczyny, Samopomocy los rządu stanął pod znakiem zapytania.

Kierownictwo Bloku prezydenta Petra Poroszenki oraz Frontu Ludowego próbowało porozumieć się o odbudowie koalicji w oparciu o trzy partie, z kimkolwiek z dawnych partnerów (największe nadzieje pokładano na siły polityczne Julii Tymoszenko oraz Ołeha Laszki), jednakże takie rozmowy zakończyły się fiaskiem. W rezultacie obecnie trwa proces pozyskiwania nowych koalicjantów. Według ostatnich informacji pochodzących od deputowanych z Bloku Petro Poroszenki (BPP) na chwile obecną potencjalna koalicja BPP z Frontem Ludowym już ma ponad 226 głosów w 450 osobowej Radzie Najwyższej.

Jak poinformował w wywiadzie dla kanału Inter w niedzielę 10 kwietnia wieczorem przewodniczący frakcji Frontu Ludowego w Radzie Najwyższej Maksim Burbak, partia poprze wniosek premiera Jaceniuka o udzielenie wotum nieufności dla jego gabinetu. – Poprę wniosek. Myślę, że frakcja także ją poprze – powiedział Burbak dodając, że 11 kwietnia odbędzie się posiedzenie frakcji, na którym będzie omawiana ta kwestia. Potwierdził również słowa Jaceniuka o pozostaniu Frontu Ludowego w koalicji rządzącej.

Z kolei przewodniczący frakcji Samopomocy Oleg Berezjuk w wywiadzie dla kanału 112 Ukraina za powołaniem nowego premiera może zagłosować ponad 250 deputowanych.

– Myślę, że koalicja już powstała. Mówią, że liczy ona 228-229 deputowanych. To dobry znak świadczącym o tym, że oni biorą na siebie odpowiedzialność a nie chowają się pod sloganami oraz procesem demokratycznym. Sądzę, że w rzeczywistości za powołaniem nowego premiera zagłosuje 250 deputowanych – powiedział Berezjuk.

Jak przekonywał w wypowiedzi dla kanału Espresso TV deputowany z ramienia BPP Wadim Denisienko w przypadku odwołania premiera Jaceniuka jego miejsce na 99,9 procent zajmie obecny przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Hrojsman. Według jego informacji większość przedstawicieli parlamentarnej frakcji BPP poprze wniosek o odwołanie Jaceniuka. Jego zdaniem w przypadku głosowania za odwołaniem Frontu Ludowy także powininen go poprzeć jeżeli partia nie zastosuje dyscypliny partyjnej.

Jak twierdzi przedstawiciel BPP w przypadku odwołania Jaceniuka skład rady ministrów w 90 procentach pozostanie nie zmieniony. Ma w nim pozostać m.in. dotychczasowa minister finansów oraz brana wcześniej pod uwagę jako możliwy zastępca odchodzącego premiera Natalia Jaresko, minister polityki społecznej Paweł Pozenko, który w nowym rozdaniu może zostać wicepremierem, oraz obecny wicepremier, minister rozwoju regionalnego Giennadij Zubko.

Z punktu widzenia integracji europejskiej, przejęcie władzy przez Hrojsmana będzie postrzegane negatywnie, bo jest on uznawany za człowieka ukraińskiej oligarchii. Dużo lepiej przyjęta byłaby Jaresko, która ma doświadczenie w Departamencie Skarbu USA i jest postrzegana jako jastrząb reform ekonomicznych nad Dnieprem, za którymi opowiadają się zachodnie instytucje finansowe (Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju) które przekazują Ukrainie pożyczki pozwalające stabilizować budżet.

Zmiana premiera przypada na trudny okres polityczny. Holendrzy odrzucili w referendum umowę stowarzyszeniową Unia Europejska-Ukraina. Wyciek dokumentów w ramach tzw. Panama Papers ujawnił, że najwyżsi politycy ukraińscy, w tym premier i prezydent, są zaangażowani w ukrywanie dochodów w rajach podatkowych. Zachód oczekuje przyspieszenia reform na Ukrainie. Nie wiadomo, czy nowa ekipa rządząca do tego doprowadzi.

Website | + posts

Najnowsze artykuły