Najważniejsze informacje dla biznesu

Obajtek: Nasi poprzednicy zamiast w sieci inwestowali w OZE

Nasi poprzednicy zaniedbali infrastrukturę przesyłową, a zamiast tego inwestowali w OZE – powiedział prezes gdańskiej Energi Daniel Obajtek na antenie Radia Gdańsk. Odniósł się także do małej noweli OZE.

Daniel Obajtek mówił o stratach, które spowodowały ostatnie nawałnice na Pomorzu oraz o poczynionych już wcześniej inwestycjach.

Podkreślił, że przez intensyfikację inwestycji w modernizację i okablowanie należy zapobiegać takim zdarzeniom jak przerwy w dostawach energii dla dużej liczby odbiorców, jak miało to miejsce po nawałnicach.

– Weryfikacja naszych planów inwestycyjnych nastąpiła pięć miesięcy temu. Uruchomiliśmy masę instalacji, które mają doprowadzić do tego, by kable szły pod ziemią, a nie liniami napowietrznymi. Do dodatkowych przemyśleń skłoniły nas ostatnie tragedie. Planujemy zwiększenie inwestycji o 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Głównymi beneficjentami będą rejony, które ucierpiały najbardziej – powiedział.

Zaniedbania w infrastrukturze

Dodał, że poprzednicy zaniedbali infrastrukturę przesyłową, a zamiast tego inwestowali w OZE.

– Po ok. 100 km sieci niskiego i średniego napięcia budowaliśmy od początku (po nawałnicach – red.). Ta sieć zniknęła, ale to są zaniedbania. Nie było tak dużych inwestycji w sieci, a bardziej zajmowano się inwestowaniem w OZE i w niepewne umowy, które spółce przynosiły generalnie straty. Nie zajmowano się w takim wymiarze inwestycjami w sieci – powiedział Obajtek na antenie Radia Gdańsk.

Licząc wielkość strat Obajtek powiedział, że uszkodzonych zostało ponad 8 tys. stacji. – Nasza reakcja była błyskawiczna. W ciągu jednej doby liczba osób pozbawionych energii elektrycznej spadła ze 180 tys. do 70 tys. Na chwilę obecną odciętych jest około 1600 użytkowników – powiedział prezes Obajtek.

Plany spółki 

Pytany o reorganizację spółki Obajtek powiedział, że do końca tego roku przestanie istnieć jedna trzecia z 44 obecnie istniejących spółek. We wrześniu przyszłego roku funkcjonować mają 22 podmioty. – Nie można rozdrabniać spółki. To niczemu nie służy i nie jest to nowoczesny model zarządzania – powiedział.

W kontekście inwestycji powiedział, że rocznie firma przeznacza około 40 mln złotych na innowacje, które mają służyć skróceniu przerw w dostawach i zwiększeniu ich efektywności. Są to m.in. inteligentne liczniki i baterie do magazynowania energii na potrzeby masowe i detaliczne.

– Wprowadzanie innowacji jest konieczne, by otrzymać dodatkowe fundusze. Wszystko po to, by zwiększyć opłacalność w biznesie – argumentował w Radiu Gdańsk.

„Zakupy farm wiatrowych były przeszacowane”

Pytany o tzw. małą nowelizację OZE dot. rynku zielonych certyfikatów dodał, że inwestycje w OZE nie są błędem. Problemem był według niego sposób inwestowania.

– Pewne zakupy jeśli chodzi o farmy wiatrowe były poważnie przeszacowane. (…) Nie mówię, że dodatkowe inwestycje w OZE nie są potrzebne, ale muszą one spełniać warunki rynkowe. Nie może być tak, że jedna branża jest uprzywilejowana. Ona kiedyś musi przejść na ceny rynkowe – powiedział Obajtek.

„Nowela OZE nie oznacza bankructw” 

Jego zdaniem nowela OZE nie oznacza bankructwa. – My również posiadamy farmy wiatrowe i również to odsprzedajemy do spółki do obrotu. Są tam ceny rynkowe, wytwarza to zyski i bankructwa jakoś nie widać. Ustawa ta nie spowoduje bankructw. Mało tego, tam nie ma nawet ceny rynkowej – proszę zobaczyć, że ustawa wyraźnie mówi, że to jest 125 proc. średniej z poprzedniego roku, więc i tak jest to więcej niż cena rynkowa. Nie może być tak, że płaci się za coś, co nie jest wartością rynkową, ponieważ mamy gospodarkę rynkową i wieczne dopłacanie do czegoś nie może być kosztem naszych klientów. – argumentował.

Pytany o umowy jakie podpisywano na zakup zielonych certyfikatów powiedział, że w kontekście OZE są wymagania, które narzuca nam Unia Europejska, ale obowiązują one również za granicą i nikt nie dopłaca do tego więcej niż wynosi cena rynkowa. – Nikt nie konstruuje umów tak, by były one wyjątkowo uprzywilejowane – powiedział. Nie chciał jednak wypowiadać się ws. szczegółów.

Obajtek odpierał zarzuty, że ustawa została napisana pod Energę, ponieważ „również Enea i Tauron posiadają energię odnawialną”. – Ja za tą ustawą nie głosowałem, więc spekulacje, że ustawa jest pisana pod nas są niewłaściwe – powiedział na antenie Radia Gdańsk.

W sprawie dotowania OZE powiedział, że projekty powinny się zamykać w warunkach rynkowych. – Pomoc można stosować przez rok, dwa, trzy, po to, by to pobudzić, ale nie przez cały czas. Ma to się rządzić prawami rynku – zakończył.

Radio Gdańsk

+ posts

Nasi poprzednicy zaniedbali infrastrukturę przesyłową, a zamiast tego inwestowali w OZE – powiedział prezes gdańskiej Energi Daniel Obajtek na antenie Radia Gdańsk. Odniósł się także do małej noweli OZE.

Daniel Obajtek mówił o stratach, które spowodowały ostatnie nawałnice na Pomorzu oraz o poczynionych już wcześniej inwestycjach.

Podkreślił, że przez intensyfikację inwestycji w modernizację i okablowanie należy zapobiegać takim zdarzeniom jak przerwy w dostawach energii dla dużej liczby odbiorców, jak miało to miejsce po nawałnicach.

– Weryfikacja naszych planów inwestycyjnych nastąpiła pięć miesięcy temu. Uruchomiliśmy masę instalacji, które mają doprowadzić do tego, by kable szły pod ziemią, a nie liniami napowietrznymi. Do dodatkowych przemyśleń skłoniły nas ostatnie tragedie. Planujemy zwiększenie inwestycji o 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Głównymi beneficjentami będą rejony, które ucierpiały najbardziej – powiedział.

Zaniedbania w infrastrukturze

Dodał, że poprzednicy zaniedbali infrastrukturę przesyłową, a zamiast tego inwestowali w OZE.

– Po ok. 100 km sieci niskiego i średniego napięcia budowaliśmy od początku (po nawałnicach – red.). Ta sieć zniknęła, ale to są zaniedbania. Nie było tak dużych inwestycji w sieci, a bardziej zajmowano się inwestowaniem w OZE i w niepewne umowy, które spółce przynosiły generalnie straty. Nie zajmowano się w takim wymiarze inwestycjami w sieci – powiedział Obajtek na antenie Radia Gdańsk.

Licząc wielkość strat Obajtek powiedział, że uszkodzonych zostało ponad 8 tys. stacji. – Nasza reakcja była błyskawiczna. W ciągu jednej doby liczba osób pozbawionych energii elektrycznej spadła ze 180 tys. do 70 tys. Na chwilę obecną odciętych jest około 1600 użytkowników – powiedział prezes Obajtek.

Plany spółki 

Pytany o reorganizację spółki Obajtek powiedział, że do końca tego roku przestanie istnieć jedna trzecia z 44 obecnie istniejących spółek. We wrześniu przyszłego roku funkcjonować mają 22 podmioty. – Nie można rozdrabniać spółki. To niczemu nie służy i nie jest to nowoczesny model zarządzania – powiedział.

W kontekście inwestycji powiedział, że rocznie firma przeznacza około 40 mln złotych na innowacje, które mają służyć skróceniu przerw w dostawach i zwiększeniu ich efektywności. Są to m.in. inteligentne liczniki i baterie do magazynowania energii na potrzeby masowe i detaliczne.

– Wprowadzanie innowacji jest konieczne, by otrzymać dodatkowe fundusze. Wszystko po to, by zwiększyć opłacalność w biznesie – argumentował w Radiu Gdańsk.

„Zakupy farm wiatrowych były przeszacowane”

Pytany o tzw. małą nowelizację OZE dot. rynku zielonych certyfikatów dodał, że inwestycje w OZE nie są błędem. Problemem był według niego sposób inwestowania.

– Pewne zakupy jeśli chodzi o farmy wiatrowe były poważnie przeszacowane. (…) Nie mówię, że dodatkowe inwestycje w OZE nie są potrzebne, ale muszą one spełniać warunki rynkowe. Nie może być tak, że jedna branża jest uprzywilejowana. Ona kiedyś musi przejść na ceny rynkowe – powiedział Obajtek.

„Nowela OZE nie oznacza bankructw” 

Jego zdaniem nowela OZE nie oznacza bankructwa. – My również posiadamy farmy wiatrowe i również to odsprzedajemy do spółki do obrotu. Są tam ceny rynkowe, wytwarza to zyski i bankructwa jakoś nie widać. Ustawa ta nie spowoduje bankructw. Mało tego, tam nie ma nawet ceny rynkowej – proszę zobaczyć, że ustawa wyraźnie mówi, że to jest 125 proc. średniej z poprzedniego roku, więc i tak jest to więcej niż cena rynkowa. Nie może być tak, że płaci się za coś, co nie jest wartością rynkową, ponieważ mamy gospodarkę rynkową i wieczne dopłacanie do czegoś nie może być kosztem naszych klientów. – argumentował.

Pytany o umowy jakie podpisywano na zakup zielonych certyfikatów powiedział, że w kontekście OZE są wymagania, które narzuca nam Unia Europejska, ale obowiązują one również za granicą i nikt nie dopłaca do tego więcej niż wynosi cena rynkowa. – Nikt nie konstruuje umów tak, by były one wyjątkowo uprzywilejowane – powiedział. Nie chciał jednak wypowiadać się ws. szczegółów.

Obajtek odpierał zarzuty, że ustawa została napisana pod Energę, ponieważ „również Enea i Tauron posiadają energię odnawialną”. – Ja za tą ustawą nie głosowałem, więc spekulacje, że ustawa jest pisana pod nas są niewłaściwe – powiedział na antenie Radia Gdańsk.

W sprawie dotowania OZE powiedział, że projekty powinny się zamykać w warunkach rynkowych. – Pomoc można stosować przez rok, dwa, trzy, po to, by to pobudzić, ale nie przez cały czas. Ma to się rządzić prawami rynku – zakończył.

Radio Gdańsk

+ posts

Najnowsze artykuły