Najważniejsze informacje dla biznesu

Pauza USA w pozwoleniach na eksport LNG szansą dla Kanady i Meksyku

Korzystając z pauzy w wydawaniu nowych pozwoleń na eksport skroplonego gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych, Kanada i Meksyk przyciągają inwestycje w tej branży o wartości ponad 60 miliardów dolarów. Oba kraje planują dostarczać ponad 36 milionów ton LNG rocznie do 2040 roku, rozwijając projekty na zachodnim wybrzeżu kontynentu amerykańskiego, co ułatwi im dostęp do rynków azjatyckich. Kanada i Meksyk stają także przed własnymi wyzwaniami, takimi jak opóźnienia w wydawaniu pozwoleń i zależność od amerykańskich regulacji energetycznych.  

Rywalizacja na światowym rynku energii zaostrza się. W grze o eksport skroplonego gazu ziemnego (LNG) pojawiają się nowi aktorzy, którzy chcą wykorzystać chwilową słabość innego uczestnika i częściowo podważyć jego dominację. Mowa o Kanadzie i Meksyku, które wedle doniesień czasopisma „Financial Times” zamierzają ruszyć z eksportowaniem własnego LNG na szeroką skalę. Na ten cel Ottawa i Mexico City zamierzają wydać około 63 miliardy dolarów łącznie, aby już w przyszłym roku regularnie wysyłać skroplony gaz ziemny do chętnych odbiorców.

– Klienci chcą alternatywnych dostawców. Cieszy ich, że na rynku pojawia się więcej dostaw gazu z krajów innych niż USA – skwitował poczynania Kanady i Meksyku Kenny Stein, wiceprezes w Institute for Energy Research, energetycznym think-tanku z siedzibą w Waszyngtonie.

Plany rozwoju eksportu kanadyjskiego i meksykańskiego LNG zakładają, że do 2040 roku oba kraje będą wysyłać odpowiednio 36,2 i 36,7 milionów ton skroplonego gazu ziemnego rocznie (80,4 milionów m3 i 81,5 milionów m3). Jednym z głównych odbiorców tego paliwa mają być Chińczycy, którzy w ostatnich latach sygnalizują spore zapotrzebowanie na skroplony gaz ziemny. Instalacje do eksportu LNG z Kanady i Meksyku będą usytuowane na zachodnich wybrzeżach obu państw.

Światowymi liderami eksportu LNG są od niedawna Amerykanie z 88 milionami ton (195,5 milionów m3) paliwa wyeksportowanych w 2023 roku.

– Kanada będzie gwiazdą na parkiecie rynku gazu przez następne kilka lat, gdy nowe projekty wejdą na rynek – powiedział Mark Bononi z Wood Mackenzie, firmy zajmującej się analizami w sektorze energetycznym.

Sąsiedzi Stanów Zjednoczonych chcą wykorzystać przerwę USA w wydawaniu zezwoleń na eksport amerykańskiego LNG nałożoną przez administrację Joe Bidena w styczniu tego roku. Wedle wypowiedzi amerykańskich rządzących została ona wprowadzona w związku z obawami o wpływ eksportu LNG na środowisko naturalne bez podania dokładnej daty jej końca.

Zarówno Kanadyjczycy jak i Meksykanie zmagają się z problemami sporych opóźnień w realizacji eksportu LNG bądź zależnością od amerykańskiego prawa energetycznego.

Greg Ebel, prezes Enbridge, spółki mającej część udziałów w jednej z instalacji mającej obsługiwać eksport LNG w Kanadzie określił, że to państwo miało „stracić dekadę” w związku z biurokracją związaną z wysłaniem gazu za granicę.

Z kolei Meksykanie stoją w obliczu problemów logistycznych i prawnych, gdyż większość swojego LNG planują czerpać ze źródeł amerykańskich (konkretnie ze złóż „Basenu Permskiego” położonego w Teksasie). Z tego względu będą podlegać amerykańskiemu prawu energetycznemu, czyli między innymi styczniowemu wstrzymaniu pozwoleń na eksport amerykańskiego LNG.

Tego lata z meksykańskiej ziemi popłynął już pierwszy transport LNG.

– Obiekt stworzy pomost między zagłębiem gazowym, gdzie ten surowiec jest najtańszy na świecie a największymi rynkami energetycznymi w Azji – prezentowała w filmie promocyjnym na swojej stronie internetowej firma Mexico Pacific, operator jednej z mających powstać jednostek eksportowych LNG w Meksyku o nazwie „Saguaro Energia LNG”.

Pomimo wyzwań, Kanada i Meksyk dostrzegają w eksporcie LNG szansę na umocnienie swojej pozycji na globalnym rynku energetycznym. Oba kraje mają potencjał, aby stać się kluczowymi dostawcami dla azjatyckich gospodarek. W nadchodzących latach rywalizacja o rynki energetyczne tylko się zaostrzy, a rozwój tych projektów może istotnie wpłynąć na globalny układ sił w tej dziedzinie.

Długoterminowe powodzenie tych projektów będzie zależało od sprawnej realizacji inwestycji oraz pokonania barier regulacyjnych i logistycznych, z którymi oba kraje będą musiały się zmierzyć.

Tomasz Winiarski

Dostawy LNG do Niemiec są nieopłacalne

+ posts

Korzystając z pauzy w wydawaniu nowych pozwoleń na eksport skroplonego gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych, Kanada i Meksyk przyciągają inwestycje w tej branży o wartości ponad 60 miliardów dolarów. Oba kraje planują dostarczać ponad 36 milionów ton LNG rocznie do 2040 roku, rozwijając projekty na zachodnim wybrzeżu kontynentu amerykańskiego, co ułatwi im dostęp do rynków azjatyckich. Kanada i Meksyk stają także przed własnymi wyzwaniami, takimi jak opóźnienia w wydawaniu pozwoleń i zależność od amerykańskich regulacji energetycznych.  

Rywalizacja na światowym rynku energii zaostrza się. W grze o eksport skroplonego gazu ziemnego (LNG) pojawiają się nowi aktorzy, którzy chcą wykorzystać chwilową słabość innego uczestnika i częściowo podważyć jego dominację. Mowa o Kanadzie i Meksyku, które wedle doniesień czasopisma „Financial Times” zamierzają ruszyć z eksportowaniem własnego LNG na szeroką skalę. Na ten cel Ottawa i Mexico City zamierzają wydać około 63 miliardy dolarów łącznie, aby już w przyszłym roku regularnie wysyłać skroplony gaz ziemny do chętnych odbiorców.

– Klienci chcą alternatywnych dostawców. Cieszy ich, że na rynku pojawia się więcej dostaw gazu z krajów innych niż USA – skwitował poczynania Kanady i Meksyku Kenny Stein, wiceprezes w Institute for Energy Research, energetycznym think-tanku z siedzibą w Waszyngtonie.

Plany rozwoju eksportu kanadyjskiego i meksykańskiego LNG zakładają, że do 2040 roku oba kraje będą wysyłać odpowiednio 36,2 i 36,7 milionów ton skroplonego gazu ziemnego rocznie (80,4 milionów m3 i 81,5 milionów m3). Jednym z głównych odbiorców tego paliwa mają być Chińczycy, którzy w ostatnich latach sygnalizują spore zapotrzebowanie na skroplony gaz ziemny. Instalacje do eksportu LNG z Kanady i Meksyku będą usytuowane na zachodnich wybrzeżach obu państw.

Światowymi liderami eksportu LNG są od niedawna Amerykanie z 88 milionami ton (195,5 milionów m3) paliwa wyeksportowanych w 2023 roku.

– Kanada będzie gwiazdą na parkiecie rynku gazu przez następne kilka lat, gdy nowe projekty wejdą na rynek – powiedział Mark Bononi z Wood Mackenzie, firmy zajmującej się analizami w sektorze energetycznym.

Sąsiedzi Stanów Zjednoczonych chcą wykorzystać przerwę USA w wydawaniu zezwoleń na eksport amerykańskiego LNG nałożoną przez administrację Joe Bidena w styczniu tego roku. Wedle wypowiedzi amerykańskich rządzących została ona wprowadzona w związku z obawami o wpływ eksportu LNG na środowisko naturalne bez podania dokładnej daty jej końca.

Zarówno Kanadyjczycy jak i Meksykanie zmagają się z problemami sporych opóźnień w realizacji eksportu LNG bądź zależnością od amerykańskiego prawa energetycznego.

Greg Ebel, prezes Enbridge, spółki mającej część udziałów w jednej z instalacji mającej obsługiwać eksport LNG w Kanadzie określił, że to państwo miało „stracić dekadę” w związku z biurokracją związaną z wysłaniem gazu za granicę.

Z kolei Meksykanie stoją w obliczu problemów logistycznych i prawnych, gdyż większość swojego LNG planują czerpać ze źródeł amerykańskich (konkretnie ze złóż „Basenu Permskiego” położonego w Teksasie). Z tego względu będą podlegać amerykańskiemu prawu energetycznemu, czyli między innymi styczniowemu wstrzymaniu pozwoleń na eksport amerykańskiego LNG.

Tego lata z meksykańskiej ziemi popłynął już pierwszy transport LNG.

– Obiekt stworzy pomost między zagłębiem gazowym, gdzie ten surowiec jest najtańszy na świecie a największymi rynkami energetycznymi w Azji – prezentowała w filmie promocyjnym na swojej stronie internetowej firma Mexico Pacific, operator jednej z mających powstać jednostek eksportowych LNG w Meksyku o nazwie „Saguaro Energia LNG”.

Pomimo wyzwań, Kanada i Meksyk dostrzegają w eksporcie LNG szansę na umocnienie swojej pozycji na globalnym rynku energetycznym. Oba kraje mają potencjał, aby stać się kluczowymi dostawcami dla azjatyckich gospodarek. W nadchodzących latach rywalizacja o rynki energetyczne tylko się zaostrzy, a rozwój tych projektów może istotnie wpłynąć na globalny układ sił w tej dziedzinie.

Długoterminowe powodzenie tych projektów będzie zależało od sprawnej realizacji inwestycji oraz pokonania barier regulacyjnych i logistycznych, z którymi oba kraje będą musiały się zmierzyć.

Tomasz Winiarski

Dostawy LNG do Niemiec są nieopłacalne

+ posts

Najnowsze artykuły